Uwielbiam je, są piękne, dostojne. Niektóre mają szerokie liście, inne wąskie. Uwielbiam, gdy się otwierają i wypychają swoje wąskie szable ku niebu. Co roku kupuję nowe odmiany, ale nie wiem jak je nazwać. Ustawiam je pod drzewami, krzewami, zestawiam z brunerą lub żurawiną. Dopiero wschodzą i wiem, że ten rok będzie ich pełen.